Rękodziało i Magia Lasu
Podobnie jak z hamakiem, dobry plecak jest dla mnie czymś, co musi być dopasowane do moich osobistych potrzeb. Dlatego soje dwa plecaki uszyłem sam, wg swojego pomysłu. Zapraszam na film, w którym prezentuję te plecaki.
Cześć! Dzisiaj chcę przypomnieć Ci pewną ideę z czasów PRL-u, która została trochę zapomniana jeżeli chodzi o plecaki. Chodzi mi o plecaki ze stelażem, takim starym aluminiowym stelażem. Kiedyś to były jedyne słuszne plecaki turystyczne. Dzisiaj całkowicie zapomniane, ale można za to dosyć tanio kupić takie używane. Całe te plecaki stare nie były na tyle funkcjonalne żeby warto było nosić takie stare plecaki jak kiedyś. Tak mi się wydaje przynajmniej.
Za to bardzo fajnie wykorzystuje się te stelaże do plecaków innych. Ja początkowo do takiego stelaża kupiłem sobie więc Karski plecak który po prostu przywiozłem i działał całkiem fajnie, ale brakowało mi trochę funkcjonalności. Dlatego stwierdziłem że uszyję sobie plecak sam. Taki trochę nietypowy, ale bardzo funkcjonalny, co było dla mnie bardzo istotne. Taki stelaż daje naprawdę dużo fajnych możliwości i to jest fajne. Doszyje się do tego dobry worek, to działa to super. Można tu dużo rzeczy przywiązać.
Fajne jest to na przykład, że plecak jest podniesiony trochę, więc w jakąś mokrą pogodę można spokojnie taki plecak postawić na ziemi i nie ma problemu, że będzie nam łapał wilgoć od ziemi czy coś w stylu. Jak widać bardzo fajnie się przywiązuje do tego karimatę. Oczywiście masa szlufek jakichś oczek pasków i innych takich rzeczy bardzo się przydaje. Zrobiłem sobie dwie wersje tego plecaka. Jeden jest większy, drugi jest mniejszy. Widać różnicę. Bo czasami po prostu taki duży plecak nie jest mi potrzebny i wolałem mały plecak też mieć na stelażu, z jednej bardzo ważnej przyczyny.
Tutaj robi się przewiew na plecy. Ten plecak nie przylega do pleców, działa tylko na pasach dolnych i górnych, co jest bardzo fajne, bo plecy wietrzą się. To jest taka rzecz, która zawsze była dla mnie istotna. Widać obwieszone dosyć mocno. Super wygodne, więc polecam. Żaden problem znaleźć sobie taki stary plecak. Stelaż można sobie skrócić. Ten stelaż byłby dłuższy. Ja go skróciłem do tego małego plecaka. Wszystko działa. Łatwo dokupić jakiś plecak, który można po prostu do tego przywiązać i mamy super funkcjonalny plecak. Polecam pokombinować trochę. I tyle o tych plecakach. Obiecałem gdzieś tam, że opowiem o nich, więc odpowiadam. Pozdrawiam. Zza kamery dla Leśnego Dziada opowiadał Łazik Gawędziarz. Cześć.
Zapomniałem powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy, dosyć istotnej i dosyć wygodnej. Bo powiesiłem sobie na swojej lince łazika przed chwilą te plecaki, po to żeby wygodnie kręcić się dookoła i pokazywać jak to wygląda, ale te stelaże powodują, że to plecaki bardzo fajnie stoją. Same. Nawet jak są jakoś dziwnie wyważone, to łatwo jest je podeprzeć jakimiś patykiem i może sobie taka konstrukcja spokojnie stać na przykład koło hamaka pod tarpem jak gdzieś nocujemy albo wygodnie też zwyczajnie przykład czekamy na pociąg czy coś w tym stylu i plecak może sobie stać. No i to wszystko. Na razie! Cześć!
Stelaż – doskonała rzecz. Osobiście ma wojskowy, szwedzki LK 35. Podobna zasada, tylko stelaż stalowy, ale z cieńszych rurek i o dziwo naprawdę lekki, a zarazem mocny i do tego jakoś niesamowicie dobrze wyważony. Pomimo wąskiego u-kształtu na dole stelaża, na twardej i równej powierzchni stoi niezależnie od tego, czy jest pusty, czy wypakowany po brzegi.
Polecam łazikom 🙂